Cyfryzacja urzędów – PIT przez internet

Żyjemy w świecie, w którym coraz więcej spraw możemy załatwić przez internet. Zakupy? Proszę bardzo, niemal z każdej branży. Płatności? Chyba już wszystkie polskie banki udostępniają swoim klientom serwisy transakcyjne. Wizyta u lekarza? Na razie sama wizyta nadal przebiega analogowo, ale już rejestracja na nią, jeśli mamy taką potrzebę, może odbyć się cyfrowo. Co jednak z najbardziej newralgicznymi kwestiami, czyli sprawami urzędowymi?
Niestety, stworzenie platformy do komunikacji z różnymi urzędami ciągle się opóźnia. Jest to związane między innymi z poufnością danych, które niejednokrotnie przy takich okazjach przekazujemy. Tym niemniej w sieci możemy już na przykład sprawdzić status wniosku o wydanie dowodu osobistego lub prawa jazdy. Jesteśmy także w stanie rozliczyć się przez internet z urzędem skarbowym. To rozwiązanie jest już dość powszechne i funkcjonuje naprawdę sprawnie, wbrew czarnym wizjom snutym przez sceptyków. Aby rozliczyć się online, potrzebujemy odpowiedniej aplikacji. Na przykład dla rozliczenia PIT 2017 program jest już dostępny w sieci – wystarczy go ściągnąć, wypełnić go zgodnie ze wskazówkami z instrukcji, a następnie zatwierdzić. Co ważne, nie jest tu wymagany podpis elektroniczny, którym mało kto się jak dotąd posługuje. Wystarczy zweryfikowanie podatnika poprzez podanie odpowiedniej kwoty z zeszłorocznego zeznania podatkowego. Przy rozliczaniu online zwracajmy uwagę, by zawsze korzystać z najnowszej, aktualnej wersji oprogramowania, która jest przystosowana do obecnie obowiązujących przepisów podatkowych. Te, jak wiadomo, lubią się zmieniać. Szkoda byłoby ryzykować niezgodne z przepisami wypełnienie deklaracji.
startup-593311_640
Najmniej przyjazny pod kątem działania w internecie jest nadal ZUS. Wprawdzie stworzono tam zaczątek platformy dla petentów, ale w zasadzie niewiele można na niej uzyskać. Wszystkie poufne informacje są… i tak poufne, wobec czego możemy je uzyskać jedynie w siedzibie lub na infolinii, jeśli uda nam się na nią dodzwonić. Nie od dziś jednak wiadomo, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie jest instytucją przyjazną zwykłemu Kowalskiemu. Sprawdza się to również w dziedzinie cyfryzacji.